Blask świec, dźwięk nalewanego do kieliszka wina, wyjątkowe towarzystwo, smak pysznych serów i zaskakujące zapachy aromatycznych przekąsek – a do tego magiczna opowieść o technice sporządzania win, jego historii, tajemnicach – czy można sobie wyobrazić lepszy wieczór dla konesera przyjemnego życia? Chyba nie… Taki wieczór zafundowało zgromadzonym RiE, organizując warsztaty winiarskie 15 listopada w Hotelu Grafit.
Na warsztaty wybrałam się z ukochanym, siostrą i jej mężem, ponieważ od dawna wymieniamy się spostrzeżeniami na temat wina na wieczornych domówkach. Warsztaty winiarskie były wspaniałą okazją by tę wiedzę pogłębić i poznać nowe ciekawostki.
Już na samym początku zachwycił mnie nastrój pięknie ustrojonego stołu – białe obrusy ozdobione złotą rybią łuską, blask świec, który pięknie odbijał się w kielichach na wino. Elegancko i romantycznie zarazem. Każdy z uczestników dostał wykaz win i serów jakie mieliśmy spożywać i miejsce na notatki by zapisać który ser najlepiej komponuje się z danym winem.
Jak się okazało The Art of Wine&Cheese to fascynująca przygoda łączenia trunków z różnymi gatunkami sera, jednak jest to skomplikowane zadanie. Naszymi przewodnikami byli Zoriana oraz Zbigniew Świątek, którzy odtajnili nam zasady sztuki komponowania win z serami. Pan Zbigniew znał chyba każdą anegdotę o winie jaka powstała, a Zoriana z kobiecym wdziękiem wchodziła w polemikę z Panem Zbigniewem, dodając do każdej jego opowieści szczyptę swojego doświadczenia i spostrzeżeń na temat komponowania smaków… To tak jak z winami -„podobieństwa fascynują, kontrasty przyciągają, tajemnice kuszą, a każdy sposób na bycie razem jest dobry”.
Dodatkową niespodzianką było pojawienie się właściciela Winnicy Zbrodzice, który opowiedział nam o swojej pasji, która przekształciła się w biznes. W roku 2009 winnica wyprodukowała i sprzedała na rynku polskim największą ilość win gronowych pochodzących z polskich upraw, stając się największym polskim producentem trunków jakościowych. Mogliśmy spróbować win i sami ocenić ich smak i aromat. Naprawdę mamy być z czego dumni.
To był naprawdę magiczny wieczór w blasku świec, pełen pięknych opowieści o winie, które słuchaliśmy zajadając się pysznymi serami i przekąskami. Od warsztatów minęło już trochę czasu i muszę przyznać, że moja lodówka zapełniła się różnymi rodzajami sera, a idąc do sklepu po wino długo zastanawiam się nad odpowiednim wyborem.
Warsztaty nauczyły mnie świadomości, tego co dobre a co nijakie i wiem już, że traktuje siebie dobrze, gdy dbam o jakość wybieranych produktów. Naprawdę warto zrezygnować z innych przyjemności i odłożyć na bilet, bądź podarować go ukochanej osobie i wybrać się na warsztaty winiarskie, lub robienia sushi, bądź inne rozwijające naszą kreatywność zajęcia. Bo tak naprawdę nie ma lepszego prezentu niż ciągły rozwój i poszerzanie horyzontów. Mnie Zoriana zainspirowała…do dalszego odkrywania serów i win…. teraz wasza kolej 🙂