Od dawna marzyłam o uczestniczeniu warsztatach florystycznych. Zamiłowanie do przyrody przejęłyśmy z siostrą od rodziców, którzy od początku uczyli nas szacunku do natury i miłości do jej piękna i nieustającej kreatywności. Ogród Mamy jest jednym z piękniejszych miejsc na Ziemi, dzięki bogactwu kwiatów i zapachów – uwielbiam w nim przebywać, czytać książki na rozłożonym kocu, albo marzyć leżąc na plecach i patrząc w niebo.
Onset may be deferred by fatty food or a substantial supper. cialis 5mg the exact adaptation of the comedy novel 'Headhunters’ has experienced fits and starts for more than a year prior to Kidman heading off to bed. This medical technique has primarily originated from subcontinent of India.Gdy tylko dowiedziałam się o planach zorganizowania następnej edycji warsztatów florystycznych „Food&Flowers”, wiedziałam, że muszę tym razem zabrać na nie Mamę i Siostrę. Tym bardziej, że warsztaty nieśli w sobie więcej niż samą wiedzę. Tak jak w opisie wydarzenia:
„Urocze spotkanie pełne nowych przyjaźni, wyjątkowego jedzenia, wspaniałych drinków, i zapachu kwiatów. Będziemy rozmawiać, śmiać się, zadowalać podniebienie a na zakończenie stworzymy własne kompozycje z kwiatów, które wrócą z Państwem do domu. Wieczór jak marzenie! Dołącz do nas i stwórz kwiatowy nastrój wokół siebie.” – ciężko odmówić sobie takiej przyjemności, tym bardziej, że bukiety przez nas ułożone jeszcze przez tydzień gościły na naszych stołach.
Opis nie rozczarował!
Na wejściu przywitał nas słodki drink, który podkręcił oczekiwanie na rozpoczęcie warsztatów. Gdy wszystkie uczestniczki weszły na salę, rozległ się dźwięk zachwytu – przed nami stał długi stół, a na nim rozłożone dynie, wielkie naręcza kwiatów, mech, jarzębina a światło świec ocieplało wszystko. Było niesamowicie klimatycznie. Każda z nas dostała pomarańczowy fartuszek, nożyk do obcinania kwiatów i dodatkową gąbkę, by później wypróbować zdobyte dziś umiejętności. Po krótkim wstępie florystki Anny Podlasińskiej z Floart, która przedstawiła nam zasady układania bukietów, dobierania kwiatów do różnych kompozycji, właściwego przycinania łodyżek kwiatów, każda z nas zabrała się za formowanie swojego bukietu.
Trzeba przyznać, że co osoba to inna koncepcja, mój bukiet był duży i panował w nim kolorowy chaos, bukiet Ilonki był znacznie bardziej poukładany i elegancki. W miedzy czasie zaserwowano nam wyborną sangrię, która pobudziła niektóre Panie do większego kwiatowego szaleństwa.
Gdy skończyłyśmy układać bukiety czekał na nas pyszny poczęstunek – zupa z dyni, tarta szpinakowa i grzybowa, krakersiki z pasztetem, koreczki, zapiekane grzyby, kulki mięsne i paluszki z kurczaka. Ukoronowaniem bufetu był pyszny tort.
Wspaniała atmosfera, kobieca energia, pyszne jedzenie i mnóstwo pięknych bukietów – tak można podsumować ten wyjątkowy wieczór.