Jest jeden dzień w roku, kiedy nawet w siarczyste mrozy, na sercu robi się cieplej, a oczy promienieją miłością. Dzień Sw. Walentego! Miłość po prostu unosi się w powietrzu. Puścieją w sklepikach pulki z czekoladkami i pluszowymi misiami, a kawiarnie zapełniają się zakochanymi. Miłość wnosi swoje oczarowujące zamieszanie.
Ja w tym roku zdecydowałam się przyszykować romantyczne spotkanie w domu trochę wyprzedzając kalendarz. Ale to tylko dlatego żeby zainspirować też Was do stworzenia romantycznego nastroju w dzień zakochanych.
Mój dobry przyjaciel amorek przyfrunął aby mi w tym pomoc. I niech jej młody wiek Was nie myli. Jedno trzepotaninie złotych skrzydełek i zakątek naszego domu przeistoczył się w miłosne gniazdko dla zakochanych.
Wspólnie z amorkiem wybraliśmy paletę kolorów dla naszego stołu. Królowali odcienie czerwieni i koloru malinowego z beżem w tle. Kompozycja kwiatowa zawierała wszystkie kwiaty, co zostały w opustoszanych przez zakochanych dżentelmenów kwiaciarniach. Bo ten dzień w żadnym wypadku nie może obejść się bez kwiatów – pozostałości raju na ziemi.
Mój amorek nie mógł powstrzymać się żeby nie dorzucić błysku do aranżacji. Złote geometryczne figury idealnie wpisywały się pomiędzy elegancje atłasu i delikatność kwiatów. Talerzyki postawiliśmy na kartce z ręcznie wypisaną sonatą Szekspira.
O, jak wyśpiewać cię, mój doskonały?
Swej lepszej części chwalić nie przystoi.
Po cóż sam sobie mam splatać pochwały?
Chwaląc cię, siebie chwalę w pieśni mojej.
Choćby dlatego żyjmy rozłączeni.
Niech nasza miłość straci wspólne imię.
Wówczas rozłąka taka mnie odmieni
I będę ciebie mógł sławić jedynie.
Rozłąko, jaką torturą być możesz!
Lecz twa bezczynność gorzka może zrodzić
Słodką zadumę miłosną; pomożesz
Myślą o miłym czas i myśli zwodzić,
Ucząc, jak jedność podwoić się daje,
Gdy tu go chwalę, a on tam zostaje!
Nasze menu składało się z schłodzonego szampana, truskawkowych makaroników i słodkich pocałunków. Pamiętajmy, że najładniejszą ozdobą tego wieczoru jest miłość!
zdjęcia* Kristina-Maria Zozulia