Posypane to całkiem nowe miejsce na kulinarnej mapie Warszawy (od sierpnia 2018 r.), a już przez media okrzyknięte jako raj dla miłośników makaronów. Restaurację znajdziecie na rogu Hożej i Poznańskiej czyli w ścisłym śródmieściu i po sąsiedzku z zacnym towarzystwem warszawskiej gastronomicznej śmietanki.
W menu na pierwszym miejscu oczywiście makarony, co rzuca się w oczy. Warto tu wspomnieć, że wszystkie makarony robione są na miejscu. Centralnym elementem kuchni jest sprowadzona z Włoch maszyna do produkcji makaronu. W menu znajdziemy m.in bucatini carbonara, rigatoni z pomidorami, gnocchi z gorgonzolą, pappardelle z grzybami. Nawet takiego oddanego zwolennika pizzy jak ja udało się im przekonać do makaronów – pysznego tagliatelle z ragu z łopatki jagnięcej.
Co więcej Posypane to nie tylko makarony. Warto spróbować też ich tatara. Pyszny, a jaka prezentacja! Nie wspominając już o majonezie z anchois, z którym jest serwowany. Niektóre dania są bardzo odważne! Na Przykład krewetki w sosie z wina i pieczoną białą kapustą. Niezwykłe połączenie, które okazało się być naprawdę przepysznym. Jak prawdziwy Włoch bez skrupułów wymaczałam cały sos świeżo upieczoną focaccią, którą jako “czekadełko” podają do obiadu. W karcie znajdziecie też sporo wina na każdą okazję.
Od jakiegoś czasu restauracja wprowadziła do karty śniadania. Teraz od 9 do 12 codziennie można w Posypane zjeść różnego rodzaju tosty, bagietki i dania z jajkami w roli głównej. Znajdziecie też coś na słodko, czyli puszyste naleśniki. A do kompletu pyszna włoska kawa.
Sam lokal nie jest wielki, ale warto podkreślić, że restauracja została zaprojektowane z dużym poczuciem estetyki. Świetnie dobrana kolorystyka, nowoczesne wnętrze z przewagą betonu i olejnej lamperii. Nowocześnie, trochę surowo, trochę neonowo, ale niewątpliwie ciekawie.
Zdjęcia* RiE