Kiedy myślę o jesieni i zimie, do głowy zaraz przychodzą mi… Roboty Ręczne. Ta polska marka to synonim ciepła, miękkich swetrów i czapek. Takich, które ochronią nas przed zimnem podczas jesiennych chłodów i mroźnych, zimowych poranków. Marta Iwanina-Kochańska, założycielka Robotów Ręcznych (nie pomyliłam się – Robotów!), opowiada o marce, wełnach i innych, jesienno-zimowych przyjemnościach.
Skąd pomysł na taką firmę i… wełnianą specjalizację?
Z potrzeby i z pasji. Z zawodu jestem architektem wnętrz i lubię nim być, ale silniejsza okazała się chęć rozwoju w mniej oczywistym kierunku. Od zawsze chciałam i nadal chcę rozkochiwać ludzi w wełnie i szacunku do rzemiosła, jakim jest dziewiarstwo ręczne.
Roboty Ręczne to marka rodzinna – czy swetry mogą połączyć pokolenia?
Jesteśmy przykładem na to, że tak. Babcia, dziewiarka, od – nikt nie pamięta kiedy – mama, pasję wyssała chyba z mlekiem, a ja nieco przewrotnie, za dzierganiem nie przepadam, za to uwielbiam dzianiny nosić. Tak chyba stworzyłyśmy nierozerwalny łańcuch więzi i wzajemnej potrzeby siebie. Później zaraził się mój chłopak, a obecnie mąż. Od kiedy urodziła się nasza córka, ubieramy ją w babcine dzieła, a więc to już… czwarte pokolenie!
Był bardzo malutki i podobno długo rósł razem ze mną. Podobnie swetry mojej Buni – ma ponad pół roku, a niektóre nosi od urodzenia.
Mam wrażenie, że Twoje dzieciństwo pełne było więc kłębków wełny. Jak wyglądał Twój pierwszy sweter?
Był bardzo malutki i podobno długo rósł razem ze mną. Podobnie swetry mojej Buni – ma ponad pół roku, a niektóre nosi od urodzenia.
Roboty Ręczne to marka, która od kilku lat z powodzeniem funkcjonuje na rynku. Co jest największą motywacją do pracy?
Chyba zalew miłosnych maili. Śmieję się, bo nie znajduję innego na nie określenia. Gdy dostaję takiego maila, pełnego wdzięczności od zadowolonej z realizacji zamówienia klientki, jestem tak naładowana, że mam motyle w brzuchu.
Nie da się ukryć, że jesień i zima to czas ciepłych swetrów, szali, czapek. To modele ponadczasowe, ale czy wśród najnowszych modeli znajdzie się jakiś sezonowy must-have z metką Robotów Ręcznych?
Kolejny sezon stawiamy na mohair. Obalamy stereotypy i w tym roku odczarowujemy beret. Zapraszamy na nową stronę – zobaczycie jak jest pięknie.
Jakie są składniki swetra idealnego?
Dużo cierpliwości, radości z jego wykonywania i dobra przędza – taka, która wytrzyma próbę czasu, no i projekt ponad czasem, żeby sweter służył przez lata. Ba! może nawet pokolenia.
Dlaczego jesienią dobrze mieć w szafie właśnie taki sweter?
Właśnie dlatego, że to rzecz na wiele lat, którą – o ile właściwie się pielęgnuje – można przekazać córce (lub synowi). Selekcjonujemy najlepsze materiały, a zatem również i przędze.
Gdyby Roboty zamknąć w jednym słowie, to byłoby to…
LOVE, bo Love is all we knit.
Zdjęcia – Sebastian Cviq, modelka – Ola Kędrzyńska / Milk, makijaż – Magdalena Łach, produkcja – Monika Kandefe