Czasem warto odwrócić wzrok od kulinarnych błyskotek Śródmieścia i zobaczyć, co oferuje własne podwórko. Można się bardzo przyjemnie zaskoczyć. Restauracja Kuchnia Otwarta jest jedną z takich osiedlowych perełek. Codziennie karmi mieszkańców Wilanowa i okolic sezonowymi daniami kuchni polskiej.
Lokal wita otwartą kuchnią i nowoczesnym, surowym wnętrzem, w którzy dominują odcienie szarości i czerni. Przeszklona ściana, z widokiem na spory letni ogródek i plac zabaw, daje jeszcze bardziej poczucie przestronności. Jak na restaurację osiedlową, miejsce zaskakuje swoim dużym metrażem. Sala na 150 osób to naprawdę sporo, nawet dla Wilanowa, który mianuje się Miasteczkiem.
O każdej porze jest tutaj tłumnie. Od 8 rano można wpaść na śniadanie. W ciągu dnia można skorzystać się z oferty lunchowej w dobrej cenie. Nie ciężko zauważyć, że goście restauracji w większości są stałymi klientami, którzy dobrze wiedzą, po co wracają. A wrócić tutaj jest warto.
Menu restauracji, chociaż polega w większości na kuchni polskiej, jest opracowane według autorskiej wizji szefa kuchni. A stawia on na: pyszne sezonowe dania, ciekawe smakowe połączenia i piękną prezentację na talerzu.
Restauracje odwiedziłam już 3 razy. Raz w ramach akcji Miejsca ze Smakiem, organizowanej przez Saska, a dwa razy odwiedzając znajomych, którzy mieszkają na Wilanowie. Za każdym razem było pysznie.
Wypróbuj przepis: Krewetki z chorizo, czarną soczewicą i papryką od Marcina Grabias
Dania są przemyślane, ciekawe i jak na kuchnię polską bardzo lekkie. Menu zmienia się dość często, w zależności od tego, co dobrego oferuje sezonowy ogródek. Nie mogę nie wspomnieć o letniej bruschetcie z bobem, mango, miętą i suszonym rozbefem, którą skosztowałam w duecie z Saska Pigwa. Niestety nie znajdziecie jej już w karcie, ale dla mnie jest dowodem, że tutaj ciekawostek w menu nie brakuje.
Podczas mojej wizyty w ramach akcji Miejsca ze smakiem zamówiłam krewetki z chorizo z czarną soczewicą i bagietka. W menu występują jako przystawka, ale porcja jest naprawdę spora. Na główne danie zamówiłam polik wołowy z puree ziemniaczanym w sosie korzennym i Saską Czarny Bez. Wszystkie danie były bardzo smaczne. Nie będę gołosłowna, jeśli powiem, że jeszcze tutaj wrócę – bo wracałam nie raz. Kuchnię Otwartą polecam i na wypad ze znajomymi i na biznesowy lunch.
Przeczytaj wywiad z szefem kuchni: Kuchnia Otwarta – miejsce ze smakiem po sąsiedzku