Julia Child jest „matką chrzestną” Nagelli Lawson i Jamiego Olivera, natomiast książka „365 obiadów za 5 zł” Lucyny Ćwierczakiewiczowej popularnością przebiła dzieła Henryka Sienkiewicza. Dwie niezwykle charakterne i charyzmatyczne kobiety z nożem w ręku – były superbohaterkami naszych prababć i babć. Oprócz wspaniałych przepisów, które po sobie zostawiły, wniosły do kulinarnego świata coś jeszcze – „girl power”. Tym razem w cyklu Powrót do klasyki zaglądniemy do kuchni, gdzie poznamy dwie kreatorki smaku.
Bezpretensjonalna Julia
Julia Child, właściwie Julia Carolyn McWilliams, urodziła się 15 sierpnia 1912 roku w Pasadenie, w zamożnej rodzinie. Miłość do gotowania odkryła dzięki popularnej metodzie – przez żołądek do serca. Podczas wizyty w Paryżu odwiedziła słynną restaurację La Cauronne, gdzie zamówiła ostrygi, solę meuniere ze zrumienionym masłem i wino. Ta kolacja sprawiła, że Julia została we Francji na dłużej. Rozpoczęła studia w słynnej paryskiej szkole Le Cordon Bleu, gdzie poznawała tajniki sztuki kulinarnej. Miała wtedy około 40 lat. Pełna humoru i werwy olbrzymka (miała 188 cm wzrostu) zaraziła Amerykę swoją nową pasją. Najpierw jednak napisała książkę „Francuska sztuka gotowania”, którą promowała w dość osobliwy sposób. Do studia telewizyjnego przyniosła jajka oraz… przenośną kuchenkę i na wizji przygotowała omlet – właśnie wtedy pokochali ją Amerykanie. Nie musiała długo czekać, aż posypią się propozycje. Julia zaczęła prowadzić autorski program kulinarny „Francuski Szef Kuchni”. Swoim charakterystycznym głosem apelowała do widzów:
„Bardzo ważne w gotowaniu jest kosztować i jeszcze raz kosztować! Są tacy, którzy nie próbują i dziwią się, że danie nie jest smaczne” i dolewała więcej wina do wykwintnych potraw. Za swoje show otrzymała nagrodę Emmy w 1966 roku.
Kąśliwa Lucyna
„Kucharka to artystka, scjentystka i pragmatyk jednocześnie, zatem osoba o szerokich horyzontach: widzi ona świat nie z perspektywy kuchni, lecz kuchnię z perspektywy świata” – pisała Lucyna Ćwierczakiewiczowa. Urodziła się w 1829 roku w Warszawie, w rodzinie von Bachmanów, którzy od dziciństwa przygotowali ją do bycia ozdobą przyszłego męża. Ostatecznie miała ich dwóch i dopiero przy tym drugim zaczęła tworzyć swoje kulinarne imperium. W Warszawie, na ulicy Królewskiej 3, prowadziła słynny salon, gdzie gościła Stefana Żeromskiego, Ignacego Padarewskiego, Władysława Reymonta czy Elizę Orzeszkową. Oni pisali wielką literaturę, a ona książki kucharskie.
Jej debiutem była książka „Jedyne praktyczne przepisy wszelkich zapasów spiżarnianych oraz pieczenia ciast”, która okazała się bestsellerem. Lucyna poszła za ciosem i wydała „365 obiadów za 5 zł” – publikacja szybko stała się obowiązkową lekturą każdej szanującej się pani domu, a swoją popularnością przebiła Trylogię Sienkiewicza.
Bolesław Prus pisał o kucharce: „O czym u nas nie marzył Mickiewicz, to zdobyła pani Ćwierczakiewicz”. Jaki był jej przepis na sukces?
Autorka szybko reagowała na nowe trendy w żywieniu, praktycznie nie miała konkurencji i była bardzo pracowita. Sukces był jej pisany. Nawiązała współpracę z „Kurierem Warszawskim”, redagowała popularny „Kalendarz na rok… Kolęda dla Gospodyń”, napisała jeszcze „Poradnik porządku i różnych powinności gospodarskich”, „Naukę robienia kwiatów bez pomocy nauczyciela” czy „Cokolwiek chcesz czyścić, czyli porządki domowe”. Oprócz bycia kucharką narodową, była także la femme terrible ówczesnej Warszawy. Anegdoty i legendy o Lucynie były na ustach wszystkich mieszkańców stolicy. Miała niewyparzony język i bywała arogancka, jednak zawsze wybaczano jej towarzyskie faux pas. Aż do czasu…. W 1898, po opublikowaniu tekstu „Sylwetki moich panien do towarzystwa”, w którym wyszydzała dziewczęta w bardzo agresywny sposób, nastąpił upadek kariery Lucyny Ćwierczakiewiczowej. Straciła czytelników, wywołała niesmak w warszawskich kręgach i nikt nie stanął w jej obronie. Po tym incydencie, kucharka postanowiła zgasić światło w kuchni i wycofała się z życia publicznego. Do grona kuchennych rewolucjonistek z pewnością można zaliczyć także Bronisławę Leśniewską, która stworzyła skarbiec nietypowych dań. Alicję Babette Toklas, która była powierniczką i kucharką Gertrudy Stein czy brytyjską nauczycielkę nieznanych smaków – Elizabeth David. To one były „kucharkami-celebrytkami” w czasach, w których kobiety miały gotować w domowym zaciszu. To one sprawiły, że życie milionów ludzi było po prostu smaczniejsze.
During levitra 20mg uk the unfortunate attack of hypertension the angiotensin II receptor present in our body starts acting in as little as 15 minutes. The list also includes indigestion, red eyes, eye pain, rash, fainting, nosebleeds, high blood pressure and low stamina can leave men tried and unwilling for sex. cialis sale http://cute-n-tiny.com/cute-animals/kitties-playing-with-toilet-paper/ All you need to do is break the discount viagra recommended for you routine. Nausea Acute octal abnormality Headache Acute octal abnormalities Stomach ache Vomiting Shudders Loose bowel movement There is some serious super active tadalafil look at more info side effects cause buy kamagra oral jelly Persistence of achieved stiffness for a prolonged period even after coitus session.
Bardzo ważne w gotowaniu jest kosztować i jeszcze raz kosztować! Są tacy, którzy nie próbują i dziwią się, że danie nie jest smaczne.
Kuchenne celebrytki