W naszym społeczeństwie bardzo ważne miejsce zajmuje akceptacja i przynależność do pewnego środowiska, do tego stopnia, że bardzo często stajemy się niewolnikami jednego pytania: „Co myślą o nas inni?”. Żyjemy w ciągłym strachu czy to co robimy jest godne akceptacji, czy jesteśmy wystarczająco dobrzy w swoim zawodzie, zazwyczaj ufając bardziej opinii obcych ludzi niż własnej intuicji. Żeby poczuć własne siły i zdobyć wystarczającą pewność siebie musimy najpierw zaakceptować to jacy jesteśmy i zacząć żyć w harmonii ze swoim „ja”. Jest parę sposobów na to, by to co myślimy o sobie było ważniejsze od tego co pomyślą o nas inni.
Kontroluj swoją wyobraźnie.
Z naukowego punktu widzenia, przejmujemy się tym co myślą o nas inni dlatego, że posługujemy się tak zwaną „teorią umysłu” – systemem pojęć który umożliwia nam wyciąganie wniosków o stanie umysłu innych. To co odbywa się w głowie innej osoby, o czym myśli i co tak naprawdę przeżywa, jest dla nas niemożliwe do zaobserwowania, możemy więc tylko przypuszczać co myślą bazując na podstawie ich mimiki, wypowiedzi, zachowania oraz doświadczeń wynikających z kontaktów społecznych i uzmysłowienia sobie własnych stanów umysłu. Teoria umysłu pracuje nie tylko na podstawie poznania i obserwacji, ale i zastosowania wyobraźni. Bo to za pomocą wyobraźni dostosujemy nasze poznanie by określić dla samych siebie zachowanie innych osób. Dlatego tak ważne jest czasem nie wyobrażać sobie za dużo. „Moi nowi koledzy w pracy mnie nie zaakceptują”, „nikomu nie będzie podobać się moja praca”… Zastanów się dlaczego tak uważasz?
To o co się martwimy i wyobrażamy sobie co sadzą o nas inni, wynika z braku komunikacji i zrozumienia innych.
Prawdą jest, że jesteśmy istotami egocentrycznymi i wszystko bierzemy do siebie. Pamiętam, jak podczas studiów na lekcjach psychologii omawialiśmy temat „podstawowego błędu atrybucji”, pojęcia wprowadzonego do psychologii społecznej przez Lee Rossa i opisującego powszechną skłonność do wyjaśniania zachowania osób w kategoriach przyczyn wewnętrznych i stałych przy jednoczesnym niedocenianiu wpływów zewnętrznych.
Miałam wtedy 17 lat i większość czasu spędzałam w otoczeniu rówieśników, którzy aż w 99% wypadków używali „podstawowego błędu atrybucji” jako sposobu określania swojego świata, np. myślałam, że koleżanka zapomniała przynieść mi książkę którą obiecała, nie dlatego że po prostu zapomniała, ale dlatego, że specjalnie nie chciała mi jej przynieść. I tak ocenialiśmy cały świat – z własnego punktu widzenia.
Gdy dojrzewamy robimy się bardziej tolerancyjni, ale nie na tyle, żeby zawsze realnie oceniać sytuację i nie brać wszystkiego do serca. Zawsze mam duży dystans do tego co robią inni. Jeżeli ktoś przestaje się do mnie odzywać, nie włącza mi się czerwona lampka z komunikatem „że cos ze mną jest nie tak i ta osoba się pewnie na mnie pogniewała”. Jak będę odczuwać potrzebę, lub martwić się to sama się do niej odezwę. Każdy ma swoje życie i akurat ta osoba może być bardzo zajęta i dlatego się nie odzywa.
Ludzie zawsze będą myśleć to co chcą myśleć.
Jak nas postrzegają inni a to kim naprawdę jesteśmy, to dwa różne pojęcia. Ile razy zdarzyło się Wam spotykać ludzi, którzy np. nie wyglądają jak zawodowi tancerze, a tak naprawdę są bardzo dobrzy w tym co robią. Jeżeli ktoś tworzy opinie o nas na podstawie stereotypów, jest to wyłącznie jego problemem i nie naszą rolą jest to postrzeganie zmieniać.
Szukaj pozytywnych stron w innych, nie zakładając, że oni widzą w tobie tylko negatywy.
Wyobrażając sobie, że inni myślą o nas negatywnie tak naprawdę nie znając ich prawdziwej opinii, jesteśmy w błędzie. Do tego sami osądzamy innych nie wiedząc, co jest prawdą, a co naszym wyobrażeniem.
Wyobraź sobie ile rzeczy mógłbyś zrobić, jakbyś nie zastanawiał się co pomyślą o Tobie inni.
Tyle pomysłów, chęci i pasji umiera tylko dlatego, że uważamy że ludzie ich nie zaakceptują. Pomyśl tylko czy wsłuchiwałbyś się teraz w sonaty Beethovena, jak by on przejmował się co będą sądzić o nim jako o kompozytorze który nie słyszy.
Nie martwiłbyś się tak bardzo tym co myślą o tobie inni, jeśli zdałbyś sobie sprawę jak rzadko to robią.
Eleanor Roosevelt
Pamiętaj nie tylko ty zastanawiasz się co o tobie myślą. Inni spędzają więcej czasu przejmując się tym co myślimy o nich, niż o tym co oni myślą o nas.
zdjęcia* Kristina-Maria Zozulia