W samym sercu Warszawy na ul. Waliców 13 możemy znaleźć skrawek skansenu. Folk Gospoda to jedna z najstarszych warszawskich restauracji, której korzenie sięgają XVII wieku. Owiana legendami gospoda została odrestaurowana w 2004 roku i od tego czasu przyciąga miejscowych, jak i turystów ludowym klimatem, gościnną atmosfera i pysznym jedzeniem.
Na dzień dobry Folk Gospoda wita chlebem i masłem. Od razu po zamówieniu na stole pojawia się koszyczek, tak zwane czekadełko, wypełniony wypiekanym na miejscu białym i ciemnym pieczywem. Pieczywo jest świeże i chrupiące, robione na specjalnym zakwasie. Po prostu pyszne. W takich momentach potwierdza się, że najprostsze rzeczy są najsmaczniejsze.
Parę minut po złożeniu zamówieniu na stole pojawiają się nasze przekąski. Pasztet z dziczyzny pieczony z jałowcem i rozmarynem, podawany z marynowanymi leśnymi grzybami oraz smalec z kaczką i naturalną galaretką kolagenową. Trochę kreatywnego podejścia do ludowej klasyki i zwykła kromka chleba ze smalcem w parze z Saska Pomarańcza zaczyna przypominać ucztę hrabiego. Tradycyjnie do smalcu były podane kiszone ogórki i cieniutko pokrojona czerwona cebula. Pasztet z dziczyzny okazał się wyśmienity.
Nawet takiego mięsożerca jak ja zaintrygowała pierwsza pozycja w daniach głównych: grillowany stek z selera. Postanowiłam spróbować. Stek przyszedł podany z pikantnym warzywnym kaszotto i pesto z jarmużu. Plastry selera przed grillowaniem są marynowane w aromatycznych przyprawach. Bardzo ciekawe danie. Lekkie i smaczne. Można do niego zamówić Saska Dębową lub Saska Orzech laskowy z nutą karmelu, aby jeszcze bardziej podbić orzechowy posmak selera.
Koleżanka na odmianę zamówiła duszoną cielęcinę podawaną z sosem borowikowym, kluskami śląskimi i brukselką. Mięso rozpływało się w ustach!
Ponoć po dobry deser lepiej wybrać się do cukierni, niż zamawiać go w restauracji – inaczej jest w Folk Gospodzie. Nie trudno nie zauważyć, że szefowa kuchni z wykształcenia jest cukiernikiem. Beza po prostu rewelacyjna. W życiu jadłam dużo smacznych bez, ale tę będę pamiętać długo. Idealnie krucha, z delikatnym kremem o smaku jeżyn. Smaki bezy zmieniają się co tydzień, w zależności na co jest sezon. Taki sam zachwyt zostawił po sobie aksamitny sernik z rabarbarowo-truskawkowym musem. Sorbety, musy, konfitury do deserów i przetwory do mięs robione są na miejscu i są cudownym wspomnieniem lata, szczególnie w te chłodniejsze dni.
zdjęcia* RiE