Z czym kojarzy się nam węgiel? Z ciężką i niebezpieczną pracą, Śląskiem, surowcami i energetyką. Mało komu skojarzy się z delikatnością i kobiecością, ze sztuką czy rękodziełem. Marka I Coal You zamyka w sobie te dwa odległe światy – świat kopalni i świat sztuki. Styczeń w RiE World, to miesiąc poświęcony „nowemu”. I Coal You daje nowe życie bryłce węgla, a prostota i czysta forma biżuterii, idealnie wpisuje się w nasz styczniowy klimat.
Postanowiłam zapytać właścicielki, zarazem projektantki marki, Katarzyny Depa, skąd to zamiłowanie do „czarnego złota”.

Skąd pomysł na to, by zacząć projektować biżuterię?
Przypadek, w dużej mierze przypadek, który jednak połączył marzenia o geologii, o górnictwie z dzieciństwa, z błyskotkami, jakimi jest biżuteria. Pierwsze myśli, próby i bęc! Poszło. Sztuka nie zna granic, więc artyści sięgają po coraz ciekawsze formy i tworzywa.
Dlaczego zdecydowałaś się na węgiel? Czy jest to wymagający materiał do obróbki?
Mieszkam w miejscu, gdzie region węglem stoi, gdzie jest ogromny szacunek do tego materiału. Pomysł przyszedł, gdy sama szukałam gadżetu z węglem kamiennym, wiesz, taka regionalna pamiątka. Nie znalazłam, próbowałam kombinować. Pierwsze bransoletki, prototypy zbiera mój Tato. Metodą prób i błędów uczyłam się sortowania węgla, jego charakterystycznych cech, analizowałam swoje błędy… I tak poszło. Niektóre decyzje były podjęte pod wpływam chwili, inne to wypadkowa wielu działań. Węgiel kamienny jest piekielnie trudny w obróbce. Pyli się niesamowicie, wymaga ogromnych nakładów technicznych, jeśli chodzi o warsztat i zachowanie bhp. Jednak widok tej pięknie wyszlifowanej bryłki, która mieni się na łańcuszku – wynagradza wszystko. Zresztą – biżuteria z węglem to nie wszystko. Skupiam się na węglu, to dobry materiał do pracy, wszak już kilkadziesiąt lat temu z nim pracowano.
Jak wyglądają prace nad projektami?
Nad projektem pracuję w dwojaki sposób – zgodnie ze standardem – projektuję dany wzór i przygotowuję metal, oprawy. Następnie szlifuję węgiel i oprawiam kamyki. Znacznie częściej to sama bryłka, jej kształt, kolor, wygląd narzuca wykorzystanie jej do danego pomysłu. Trochę przewrotnie, ciut więcej pracy, ale ogromna satysfakcja z unikatowości przedmiotu!
Co Cię inspiruje i motywuje do pracy?
Fascynuje mnie natura, prostota i geometria. Surowość węgla pozwala pokazać jego piękno. Właściwie, ja węgiel oprawiam w metal, by jeszcze bardziej uwidocznić tę czerń. Trudno węgiel ujarzmić, czasem bryłka wymaga kilku podejść do pracy z nią, czasem leży parę tygodni… Motywuje mnie Mąż i Rodzice, i wszyscy Ci, którzy mi dopingują, wspierają. Każde dobre słowo jest na wagę złota, motywujące lepiej niż rozmowy z trenerem.
Co jest najtrudniejsze w prowadzeniu własnego biznesu i czy z rękodzieła da się „wyżyć”?
Najtrudniej jest podzielić się częścią ceny produktu z pośrednikami. To dość kiepski żart, ale z rękodziełem jest sprawa prosta – ilość włożonego czasu, koszt materiału bardzo często jest tak wysoki, że ciężko sprzedać ten produkt. Dogrywanie wszelkich spraw, związanych czy z wysyłką czy z obsługą sklepu – coś musi czasem ucierpieć, bo doba nie jest elastyczna. Trudno jest wyżyć z handmade, gdy podatki i narzucone przez ustawy zaostrzenia na każdym kroku do tego Cię zniechęcają, nie wspomnę już o kopiowaniu wzorów i konkurencji. Ale to wszystko można przekuć w pasmo nieszczęść, albo pasmo inspiracji i chęci do działania. Mnie to inspiruje i zachęca do działania. I tego się trzymam.
Czy masz jakiś wymarzony projekt, który chciałabyś zrealizować?
Każde marzenie prędzej czy później się spełnia. Pracuję nad takimi wymarzonymi projektami. Brakuje mi i czasu i doświadczenia, ale maleńkimi kroczkami przybliżam się do celu. Chciałabym zrobić koronę, ale to jest iście misterna robota. Na następny rok o niej porozmawiamy.
Czego mogę Ci życzyć na koniec naszej rozmowy?
Życz mi dużo zdrowia, co bym się nie nabawiła pylicy, ołowicy ani innych chorób okołozawodowych, a także dużo szczęścia i dużo cierpliwości. Reszta przyjdzie.
Zdjęcia* I Coal You