Anię z bloga „Karol i Ania” obserwuję od dawna, ponieważ troszkę nas łączy. To, że mieszkamy razem w Kielcach, jesteśmy zakochane w swoich synach i lubimy modę. Postanowiłam zaprosić Anię do kalejdoskopu, ponieważ od dawna podziwiam jej elastyczny styl. Kiedy trzeba założy trampki by pobiegać ze swoim synkiem, na wielkie wyjścia nie boi się wysokich obcasów i podkreślających piękną figurę sukienek. Lubi styl sportowy, czasem zaskoczy rockowym akcentem ale przede wszystkim jest ciepła i kobieca. Nie wspomnę już o wystrzałowych stylizacjach jej synka Karola, które pokochało mnóstwo mam buszujących w sieci. Zapraszam na kalejdoskop z Anną Sławeta-Piecabą.
Ania o sobie:
Niepoprawna optymistka celebrująca codzienność i każdą chwilę z Rodziną. Ostatnio pozytywne myślenie gdzieś ucieka, ale z nadzieją na nadchodzącą wiosnę mam nadzieję na powrót pozytywnych wibracji. Kilka słów o mnie? Nadal młoda mama. Nadal przed 30stką, choć temat stoi już bardzo krucho. Zapatrzona bezgranicznie w swojego syna. Przelewająca na niego swoje uczucia. Blog lifestylowo & modowo & parentingowy. Każdy znajdzie tu coś dla ducha oraz dla ciała, a wszystko okraszone pięknymi i pełnymi miłości zdjęciami! Moda zarówno męska jak i damska oraz dziecięca.
Czego znajdziemy najwięcej w Twojej szafie?
Stanowczo koszul oraz butów. To chyba moje największe słabości. Mogę odmówić sobie czekolady, ale nowej pary butów nie do końca. Każdy ma jakieś swoje małe uzależnienia ….
Ulubiony zapach?
Balmain, w każdej możliwej wersji i konfiguracji.
Twój ostatni hit zakupowy?
Rurki slim o długości idealnej dla wysokich osób. Przy moich „gabarytach” to wyjątkowa rzadkość, dlatego na zapas kupiłam 5 sztuk. Mawiają, że przezorny zawsze ubezpieczony.
Ulubiony blog?
Brak. Kiedyś namiętna czytelniczka blogów parentingowych. Dziś osoba cierpiąca na permanentny brak czasu. Czasem wpadam do „Pokolenie Ikea”. Czas przeznaczony kiedyś na blogi zajmuje obecnie praca z synkiem.
Nigdy nie założę?
Nigdy nie mów nigdy. Nigdy nie planowałam nosić płaskich butów, dziś stanowią one 50% zawartości mojej szafy.
Co bym z chęcią zjadła?
Nałogowa zjadaczka białej czekolady, w każdej postaci. Chęci różne, możliwości tez – na biała czekoladę zawsze znajdę miejsce.
Co obecnie czytasz?
Artykuły związane z problemami związanymi z alalią u dzieci. Spędza mi to sen z powiek w ostatnim czasie. Książki wrócą do łask gdy przeskoczymy ten temat
Minimalizm czy przepych?
Minimalizm, najczęściej. Rzadko bo rzadko, ale czasem przepych. Jednak nie do końca to mój klimat. Kobieta z natury jest zmienna, więc staram się nie uogólniać i kategoryzować.
Co Cię ostatnio zainspirowało?
Koronki, prześwity i pasy maści wszelakiej.
Żelazna rada w stylizacji?
Odkryta góra – zakryty dół. Jedyne odstępstwo to temperatury powyżej 30 stopni. Upał i mróz są wybaczeniem na wszystkie zależne przepisy. 🙂
W szafie zawsze znajdę miejsce na?
Nową parę butów i torebek. Mówiłam już? Uzależnienie ….
Zakupy robię w:
każdym miejscu które choć minimalnie mi podpasuje. Nie przywiązuję się do marek, sklepów i osób. Mam kilka ulubionych stron, ale jeśli wpadnie mi coś w oko – często ryzykuję. Bez ryzyka nie ma zabawy.
Kurtka: ZARA; Bluzka: MANGO; Spódnica: ZARA; Torebka: Sabrina Pilewicz.
zdjęcia* RiE
