Moda i jedzenie na jednym talerzu? Czy jest to możliwe? O tym, przekonali się goście kolacji „Fashion & Food”, którzy przyjęli zaproszenie Hotelu Haffner na letni, piątkowy wieczór. Prowadzącą oraz pomysłodawczynią tego wyjątkowego wieczoru była dziennikarka kulinarna Liza Taste, która na co dzień łączy modę z jedzeniem na wiele niebanalnych sposobów.
Wieczór pod nazwą Fashion & Food miała kameralny charakter. Kolacja przygotowana przez Michała Zawierzeniec, została zaserwowana na plaży, a za inspirację do kompozycji na talerzach posłużyły kreacje autorstwa Tomasza Olejniczaka. Właściciel marki Tomaotomo przyjechał do Sopotu z kolekcją Piano – Forte, która swoją premierę miała zaledwie przed kilkoma dniami.
„Dzisiaj bierzemy udział w wyjątkowym wydarzeniu, na którym połączymy świat mody i kuchni. Kiedy idziemy na kolację, zawsze zastanawiamy się, co na siebie włożyć. Moim zdaniem powinniśmy pomyśleć o tym, co będziemy mieli na talerzu. Jedzenie ma w sobie wiele inspiracji. Jeśli zamówimy szparagi, to postawmy na zielony total look. Stylizacja à la Monica Bellucci sprawdzi się we włoskiej restauracji. Czasem jednak to kolekcja staje się inspiracją do tworzenia dań, a dzisiejsze menu będzie tego odzwierciedleniem” – tłumaczyła Liza Taste.
W wyglądzie i smaku potraw niebagatelne znaczenie miały kolorystyka, faktura, forma materiału i ozdobne detale prezentowanych sukienek. Jako pierwszy na talerzach gości pojawił się tatar z łososia, podany z konfitowanym żółtkiem o plastycznej konsystencji z marynowaną szalotką i cytrynową emulsją. Różowy kolor łososia miał nawiązywać do koralowej sukienki maksi z kolekcji Wonderland. Prosta forma jedwabnej sukienki została ciekawie przełamana prowadzonym od wysokości kolan plisowaniem, które prowadzącej skojarzyło się z ogonem syreny.
Pierwsze skrzypce w kolejnej stylizacji grała prześwitująca tkanina, delikatny odcień lawendy i koronka. Efektowne aplikacje kryształów i pereł zdradzały orientalne inspiracje w kolekcji Wonderland. Nim modelka zeszła z wybiegu, na stoły gości trafił chłodnik ze smakowym kawiorem oraz wino Jean-Pierre Michel.
Perły na sukience, były odzwierciedleniem kawioru w chłodniku. Bardzo niebanalne i ciekawe połączenie smakowe i wizualne.
„W państwa kieliszkach znajduje się białe wino z Burgundii, ze szczepu Chardonnay. Dość często słyszy się, że wino źle komponuje się z zupami. Ja jestem absolutnym przeciwnikiem tej koncepcji, łączmy wino ze wszystkim, na co mamy ochotę. Jean – Pierre Michel, to jeden z najlepszych producentów Macon – Villages. Wino pół roku spędza w beczkach z dębu francuskiego z Allier. Jest bardzo bogate aromaty, głównie pomarańczy i jabłek, a wyczuwalne nuty masła będą świetnie komponowały się z chłodnikiem” – komentował Tomasz Kalenik z firmy Winers.
Krwistoczerwona sukienka z frędzlami została zestawiona z sałatką z szyjkami rakowymi, uzupełnioną o liście botwinki, kiełki, sos truskawkowy i owoce.
In extreme cases, this medication can decrease blood supply to the optic nerve, causing sudden viagra 100 mg check for info vision loss. Bruising of the penis is a possible side effect. cialis consultation In short, the effects of erectile dysfunction cheapest brand viagra on a male’s life and disturb it to a great extent. It increases india viagra for sale the blood circulation in the reproductive organs of men.
Zarówno sukienka jak i potrawa zrobiła wielkie wrażenie.
Przy daniu głównym pojawiła się natomiast pierwsza kreacja z najnowszej kolekcji projektanta. Biała suknia do ziemi zwracała uwagę transparentną tkaniną i lśniącymi aplikacjami, układającymi się w kaskadowy wzór. Na rozszerzanych rękawach znalazły się trójwymiarowe płatki kwiatów wykonane z jedwabiu oraz strusie pióra. Parą dla tego projektu stał się filet z dorsza podany z zielonymi szparagami. Lekka konstrukcja sukni zainspirowała kucharza do odtworzenia detali. Prażony, ryżowy makaron posłużył za pióra, a miętowo – limonkowy sos nawiązywał do turkusowej wstążki zawiązanej przy linii dekoltu.
Deser został przygotowany przez mistrza cukiernictwa Michała Wiśniewskiego. Na danie o nazwie „Latająca muza” składał się mus z białej czekolady aromatyzowany bergamotką, podany ze świeżymi malinami. Pióra z białej czekolady znakomicie odzwierciedlały aplikacje, gęsto układające się na dole sukienki.
Liza Taste miała na sobie również sukienkę projektu TomaOtomo, elementy której wyglądały jak łuski ryby i nawiązywały do kolacji nad morzem. Każde danie oraz kreacje przeplatały się ze sobą nawzajem.
Głównym punktem wieczoru był pokaz kolekcji Piano – Forte, która jak wspomniano wcześniej była prosto po premierze w Warszawie. Zaprezentowano dziesięć sylwetek, które łączyła estetyka oparta na kontrastach. Klasyczne, stosunkowo proste kroje wyróżniały się ciekawą fakturą materiału, zastosowaniem przezroczystości i efektownych, trójwymiarowych zdobień. Projektant zabrał widzów w dekadencką i zarazem romantyczną podróż do Paryża.
Taka kolacja, na plaży, podczas której świat mody i sztuka kulinarna połączyły się w jedną całość z pewnością zostanie na długo zapamiętana przez gości.