Lato pomalutku znika, zostawiając po sobie widoczne ślady: nasza skóra zrobiła się ciemniejsza, włosy jaśniejsze. W okolicach talii przybyło parę gramów od spożywanych prawie codziennie lodów, a wokół oczu pojawiło się o 2-3 zmarszczki więcej… od słońca, od patrzenia w z uśmiechem, że życie jest piękne.
Koniec lata przynosi nam wewnętrzne uspokojenie i satysfakcję dzięki ciepłym wieczorom spędzonym na świeżym powietrzu. Jednocześnie dostarcza nam odrobinę smutku i refleksji, że już za chwilę zamkniemy się w przestrzeniach naszych domów i całkowicie oddamy się pracy i domowym obowiązkom. Koniec sierpnia przyspiesza nasze tempo. Chcemy zdążyć zrobić wszystko. Ogarnąć pracę, dom, dzieci, ale przede wszystkim wykorzystać w pełni wszystkie ciepłe i słoneczne dni. Chce się wychodzić na spacer co wieczór, jechać nad rzekę czy w góry przy każdej możliwej okazji… i zapomnieć jeszcze o diecie i siłowni, delektując się lodem leniwo i nie spiesząc się wracając z pracy do domu. Chce się żeby te chwile trwały jak najdłużej.
Dlatego w ostatni sierpniowy weekend postanowiłam odcelebrować odchodzące lato jeszcze jednym grillem w gronie przyjaciół. Ale nie prostym grillem, a wieczorem grillowanej pizzy, z chrupiącym i ciągnącym się ciastem i wszystkimi możliwymi świeżymi sezonowymi dodatkami, które oferuje nam lato. Świeże pomidorki, bakłażany, cukinia, figi, jeżyny, gruszki, nektarynki, bazylia… A do tego różnorodność pleśniowych serów, i odrobinę mięsnych dodatków, żeby zaspokoić nasze „mięsożerne” potrzeby.
Grill i stół dla gości postawiłam najdalej od domu, jak tylko na to pozwalał teren. Umieściłam pod drzewem, żeby stworzyć lekką inscenizację grilla w lesie, oraz zapewnić odrobinę cienia w tak gorący ostatni weekend sierpnia. Z tej okazji na stole nie mogło zabraknąć słoneczników, schłodzonej gruszkowej lemoniady oraz świeżej sałatki z kukurydzy. Przepisem tej ostatniej dzielimy się dzisiaj na blogu.
Sałatka z grillowanej kukurydzy i borówek
Składniki
- ½ szklanki oliwy z oliwek
- ½ szklanki świeżo wyciśniętego soku z cytryny
- ¼ szklanki posiekanej świeżej mięty
- 4 ząbki czosnku wyciśnięte
- ½ łyżeczki soli i świeżo mielonego pieprzu
- 8 kolby kukurydzy
- 4 szklanki borówki
- 1 ząbek czosnku
- mała biała cebula
- kilka kromek dobrego chleba na grzanki
- pieprz
Przygotowanie
- Usuwamy zewnętrzne liście kukurydzy, pozostawiając kilka liści najbliżej otaczających kolby. Oczyszczamy ze wszystkich włókien. Kukurydzę myjemy, odsuwamy liście, smarujemy kolby oliwą z oliwek i posypujemy solą oraz pieprzem. Z powrotem otulamy kolby liśćmi i układamy na ruszcie, na średnio rozgrzanym grillu elektrycznym (jeśli używacie silniejszego grilla węglowego kukurydzę można wcześniej namoczyć w zimnej wodzie przez 20 minut).
- Grillujemy aż ziarna kukurydzy ładnie się zrumienią i lekko zbrązowieją z każdej strony, przez 15 – 20 minut w zależności od rodzaju grilla. Mniej więcej w połowie grillowania odwijamy liście, odsłaniając ziarna i umożliwiając ich zrumienienie się.
- W międzyczasie w miseczce dobrze mieszamy pół szklanki oliwy z oliwek, sok z cytryny, miętę, czosnek, sól i pieprz. Odstawiamy dressing na 15 min do lodówki.
- Jak kukurydza ostygnie, obcinamy ziarna od kolby, dodajemy borówki i zalewamy dressingiem.
zdjęcia* RiE