Marcelina Jarnuszkiewicz

Przypinki z odwzorowaniem polskiej flory i fauny


Podejdź bliżej, jeszcze bliżej i… zobacz. Sikorka bogatka. Zlotook. Perliczka. Zając bielak. Raniuszek czarny. Na białych kołnierzykach, wyprasowanych mankietach i wypłowiałych od słońca czapkach – właśnie tam możesz znaleźć piny od Marceliny Jarnuszkiewicz. Inspiracja nie może być chyba bardziej „naturalna”  – przypinki są odwzorowaniem polskiej flory i fauny.

Jak to się stało, że zaczęłaś projektować?

Jako ilustratorka projektowałam do tej pory w dwóch wymiarach, przy pinach po prostu doszedł kolejny (śmiech). A tak na serio – w moich ilustracjach bardzo dużą wagę przykładam do detali. Mam też słabość do małych formatów. Projektowanie pinów jest dla mnie naturalnym rozwinięciem klasycznego rysunku i sposobem wprowadzenia ilustracji w przestrzeń ubioru.

Marcelina Jarnuszkiewicz – stworzonka na koszuli
The user should abstain from alcohol and other stimulants when taking cialis cheapest price anti-impotency medicine. So this is how I uk tadalafil amerikabulteni.com actually do it. Some online cialis soft amerikabulteni.com achieve an erection they never had. The most tadalafil cialis india common problem found in men is erectile Dysfunction or impotence.

Czy w Twojej rodzinie ktoś pracował twórczo?

Tak, a rodzina nie pozostała bez wpływu na to, czym się zajmuję. Od pokoleń są to przede wszystkim artyści i rzemieślnicy. Tata – scenograf i reżyser teatralny, dziadek – rzeźbiarz, autor m.in. „Małego powstańca”, pradziadek – metalurg, twórca kandelabrów na warszawskim MDM’ie. Tylko babcia zmieniła front, zostając krytykiem sztuki.

Jak wygląda Twój typowy dzień pracy?

Rytm dnia wyznacza mój półroczny syn. Każdy dzień jest inny, a praca miesza się z innymi zajęciami. Kiedy pracuję nad nowym projektem, przede wszystkim dużo myślę i wyobrażam go sobie. Robię to przy okazji innych zajęć – spacerów z synem i mężem, jazdą metrem, przy prasowaniu. Kiedy wydaje mi się, że mam już pewną wizję, siadam do szkiców, które zawsze weryfikują wcześniejsze wyobrażenia.

Marcelina Jarnuszkiewicz – stworzonka na koszuli

Jak wyglądają prace nad projektem?

Decyzja, który gatunek wziąć na warsztat to wypadkowa sympatii do danego stworzenia i możliwości zaprojektowania „skrótu”, jakim zawsze jest ilustracja. Potem powstają szkice, które przerabiam cyfrowo i tworzona jest forma do odlewu. Forma ma swoją żywotność, dlatego serie pinów są limitowane. Każdy odlew jest ręcznie obrabiany, złocony, czyszczony i malowany.

Marcelina Jarnuszkiewicz – stworzonka na koszuli

Co Cię inspiruje i motywuje do pracy?

Lubię pracować. Mam z pracy twórczej wielką przyjemność, na którą składają się z jednej strony możliwość robienia rzeczy, a z drugiej – świadomość, że te rzeczy zyskają kiedyś nowe życie i znaczenie noszone przez innych ludzi. Każdy z nas interpretuje te piny po swojemu, przepuszcza przez swoją wrażliwość. Dla mnie bocian to wspomnienie wakacji na wsi, ktoś inny kupi go na prezent młodej mamie. Piny nabierają osobistego znaczenia dla swoich właścicieli, wywołują w nich emocje, nabierają nowych znaczeń. To nigdy nie przestanie mnie cieszyć.

Co do inspiracji – inspiruje mnie przede wszystkim natura, a szczególnie to, co mogę bezpośrednio obserwować u nas, na warszawskich Bielanach i na wsi. Lubię też przypatrywać się jak w historii sztuki ludzie mierzyli się z tematem natury. Kocham drzeworyt japoński i malarstwo czarnofigurowe.

Marcelina Jarnuszkiewicz – stworzonka na koszuli

Co jest najtrudniejsze w prowadzeniu własnego biznesu? A co jest najprzyjemniejsze, najbardziej motywujące?

Te same rzeczy przy dużym zmęczeniu mogą dodawać skrzydeł albo ściągać na dno – poczucie odpowiedzialności, świadomość ryzyka, upór w dowożeniu projektów.

Marcelina Jarnuszkiewicz – stworzonka na koszuli

Jakimi zasadami kierujesz się w pracy?

Kieruję się przede wszystkim intuicją. Nie narzucam sobie zasad. To, jak pracuję wynika z mojego charakteru. Jestem perfekcjonistą, więc dbam o detale, gotowy projekt staram się maksymalnie dopracować. Równolegle jestem bałaganiarą i nie przeszkadza mi chaos wokół, więc kartki czy robocze pliki, na których pracuję zawalone są dziesiątkami próbnych wersji, szkiców, notatek i zwykłych bazgrołów.

Jaki jest Twój projekt marzeń? Cel, który chcesz osiągnąć?

Meksyk. Sierra Madre Południowa. Jedziemy z mężem i dziećmi na rowerach. Upał. Toboły ciążą. Zatrzymujemy się na soczek we wsi. Właściciel knajpki nosi w klapie mojego złotooka. Pytam się skąd go ma. Dostał od Włocha, któremu pomógł ciągnikiem wyciągnąć auto z błocka. Pieniędzy nie chciał, więc Włoch odpiął ze swojej czapki przypinkę i wręczył mu nie znosząc sprzeciwu.

Nasz gospodarz przyjął pina z przyjemnością i od tej pory nosi z dumą. Klienci zawsze go o niego pytają. Opowiadam mu, że to złotook z warszawskich Bielan. Dostajemy rabat na sok, wsiadamy na rowery, jedziemy dalej.

Marcelina Jarnuszkiewicz – stworzonka na koszuli
Marcelina Jarnuszkiewicz
Marcelina Jarnuszkiewicz – stworzonka na koszuli

Your email address will not be published. Required fields are marked *

RiE World | Lifestyle & Entertaining Tips

A Women’s Lifestyle Magazine. Your Expert in Effortless Entertaining, Inspiring Living and all things Beautiful & Delicious!
ZOBACZ TAKŻE
Inspirujący blog: Alabasterfox
Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Nie przegap naszych nowych przepisów i najciekawszych artykułów.